Rozdział 275
Ignorując tyradę starszej kobiety, potrząsnęła głową. To był kaprys, żeby do nich podejść, ale czuła, że muszą usłyszeć, co ma na myśli.
„Bez względu na to, jakie zwycięstwo odniosłeś dzisiaj, nie możesz zaprzeczyć, że jestem w stanie cię okraść. Słynna dziedziczka została kiedyś pokonana przez zwykłego człowieka. Nigdy nie zapominaj, że ukradłam ci mężczyznę. Jesteś takim nieudacznikiem, który po prostu miał szczęście” Alice szyderczo zadrwiła, zerkając na Justina obok niej.
Pośród szyderstw rzucanych w jej stronę, zachowała umiarkowanie, spotykając się z ich pogardliwym spojrzeniem. Justin wyglądał na skruszonego, ale jego rodzice nie kryli swojej wrogości wobec niej.