Rozdział 111
Nigdy nie przyszło jej do głowy, że pierwszą osobą, która się do niej zbliżyła, był ktoś ważny dla branży medycznej, poza jego związkiem z jej dziadkiem. Nie mogła być bardziej błogosławiona tej nocy.
Gdyby miała wybierać, wyszłaby w tej chwili, żeby zająć się dokumentami. Ale nie może być źle wychowana.
„Nie zapomnę tej chwili, doktorze Kreuk. Dziękuję bardzo za pomoc”. Ścisnęła jego dłoń w swoich dłoniach. Nie wie, jak mu wystarczająco podziękować.