Rozdział 92 Dzień dobry
Punkt widzenia Jacka
W mieszkaniu jest ciemno, kiedy wracam do domu, tak jak powinno być, bo jest prawie czwarta rano. Powinnam była być w domu jakieś dwie godziny temu, ale Leoas chciał, żebym została na kilka drinków powitalnych dla rodziny. Jestem zła na siebie, że wypiłam za dużo i musiałam zostawić jeepa na parkingu dla pracowników. To katorga, żeby złapać taksówkę o tej porze nocy, ale to lepsze niż jazda do domu.
Po upewnieniu się, że wszystkie zamki są na miejscu, udaję się do pokoju zabaw, który jest teraz naszym tymczasowym pokojem, podczas gdy Leose zostaje z nami. Sama myśl o zobaczeniu Isabeli, gdy otwieram drzwi, sprawia, że mój kutas pulsuje. Minęło trochę czasu, odkąd byłem z dala od niej tak długo i muszę być blisko niej. Wiem, że powiedziała, że poczeka na mnie, ale nie spodziewam się, że o tej porze nadal będzie na nogach, i gdy otwieram drzwi, mam rację. Isabella śpi głęboko, tylko nie tak, jak się spodziewałem.