Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1 Nie ma już przyjaciół
  2. Rozdział 2 Słuchaj mnie
  3. Rozdział 3 Nasz mały sekret
  4. Rozdział 4 Umowa
  5. Rozdział 5 Karanie Isabelli
  6. Rozdział 6 Nowe odkrycie
  7. Rozdział 7 Wybacz mi
  8. Rozdział 8 Zaatakowany
  9. Rozdział 9 Jesteś mój
  10. Rozdział 10 Gdzie podział się mój prześladowca?
  11. Rozdział 11 Skosztowanie Go
  12. Rozdział 12 Niespodzianka
  13. Rozdział 13 Razem na święta - cz. 1
  14. Rozdział 14 Razem na święta - cz. 2
  15. Rozdział 15 Jego dobra dziewczyna
  16. Rozdział 16 Do lasu
  17. Rozdział 17 Nie ufaj nikomu
  18. Rozdział 18 Nie dotykaj tego, co moje - cz. 1
  19. Rozdział 19 Nie dotykaj tego, co moje - cz. 2
  20. Rozdział 20 List Judy
  21. Rozdział 21 Karma
  22. Rozdział 22 Powrót do domu
  23. Rozdział 23 Randka w nocy
  24. Rozdział 24 Szkolenie
  25. Rozdział 25 Puszczenie
  26. Rozdział 26 Żadnych pożegnań
  27. Rozdział 27 Nowi przyjaciele - cz. 1
  28. Rozdział 28 Nowi przyjaciele - cz. 2
  29. Rozdział 29 Piłki na twoim boisku
  30. Rozdział 30 Telefon od taty - cz. 1
  31. Rozdział 31 Telefon od taty - cz. 2
  32. Rozdział 32 Ona jest w domu
  33. Rozdział 33 Lunch Date - Pt. 1
  34. Rozdział 34 Lunch Date - Pt. 2
  35. Rozdział 35 Błagaj o to - cz. 1
  36. Rozdział 36 Błagaj o to - cz. 2
  37. Rozdział 37 Wyjaśnienia
  38. Rozdział 38 Obraz idealny - cz. 1
  39. Rozdział 39 Obraz idealny - cz. 2
  40. Rozdział 40 Nowe objawienia
  41. Rozdział 41 Odkryto
  42. Rozdział 42 Oczyszczanie się - cz. 1
  43. Rozdział 43 Oczyszczanie się - cz. 2
  44. Rozdział 44 Wizyta w Centrum Szkoleniowym - cz.1
  45. Rozdział 45 Wizyta w Centrum Szkoleniowym - cz.2
  46. Rozdział 46 Spotkanie z Mistrzami - cz. 1
  47. Rozdział 47 Spotkanie z Mistrzami - cz.2
  48. Rozdział 48 Słodkie sny
  49. Rozdział 49 Dzień w sądzie - cz.1
  50. Rozdział 50 Dzień w sądzie - cz. 2

Rozdział 5 Karanie Isabelli

„Idź do biurka pani Kemper i weź linijkę, która leży przy jej komputerze”. Jasper rozkazuje mi, a ja, zgodnie z umową, słucham go. Powoli podchodzę do jej biurka, znajduję drewnianą linijkę, o której mówił, i przynoszę mu ją. Nie okazuje żadnych emocji, gdy ją ode mnie bierze, ale macha nią w powietrzu, a następnie uderza nią o dłoń. „To zadziała idealnie”. Kiwa głową w stronę pobliskiego biurka. „Zdejmij spodnie, a potem pochyl się nad biurkiem”.

Moje oczy wędrują na biurko, potem na linijkę w jego dłoni, a na końcu na jego twarz. Unosi brwi, czekając, aż zrobię to, co mówi. Wiedziałam, że istnieje możliwość, że dzisiaj dostanę lanie, ale myślałam, że znowu dostanie je ręką. To będzie bardzo bolało. Rozpinając dżinsy, podchodzę do wskazanego biurka i ściągam je w dół, tuż nad pośladki. Pochylam się i czekam, aż zacznie, a gdy nie zaczyna od razu, zaczynam trochę panikować. Myślę jednak, że to jego plan. Im dłużej każe mi czekać, tym bardziej wpływa to na mój stan psychiczny.

Podskakuję trochę, gdy podnosi rękę do mojego tyłka i zaczyna go pocierać i ściskać. „Mój błąd, nie poinstruowałem cię poprawnie. Od teraz, gdy każę ci ściągnąć spodnie, majtki też opadają” – szarpie koronkową tkaninę w dół, tam gdzie kończą się moje dżinsy. „Jeśli tego nie zrobisz, zerwę je, a dodatkowa kara ci się nie spodoba”.

Nic nie mówię, ponieważ nie sformułował tego jako pytania, ale z jakiegoś dziwnego powodu miałam ochotę odpowiedzieć mu „tak, proszę pana”. Nadal jestem zagubiona w myślach, gdy jego ręka opada, wywołując ukłucie, które jednocześnie bolało i podniecało. Wiem, że powiedział mi, żebym nie mówiła, ale kazał mi też liczyć, ilekroć dostanę karę, więc tak robię. „Jeden”.

Mruczy z aprobatą i zaczyna mnie klepać otwartą dłonią, a nie linijką. Mój rachuba zaczyna się chwiać po dwunastu uderzeniach, ale udaje mi się doliczyć dwadzieścia, zanim bicie się kończy. Podskakuję jeszcze raz, gdy wpycha palec w moje fałdy, i chichocze. Nie przestaje od razu, ale postanawia bawić się ze mną przez kilka minut i właśnie wtedy, gdy myślę, że dojdę, on odsuwa rękę.

„Niegrzeczne dziewczyny nie dochodzą”. Szepcze mi do ucha, a ja jęczę: „Boże, naprawdę jesteś małą dziwką, prawda? Mogę zrobić z tobą, co chcę, a ty martwisz się tylko o to, żeby doszła”.

Wtedy to czuję, palący ból linijki opadającej na oba policzki. Staję na palcach, próbując się ruszyć, ale on opuszcza ją ponownie, tym razem znacznie mocniej: „Nie ruszaj się, kurwa! Otrzymasz swoją karę, Isabello”. Linijka opada kolejno, zostawiając za sobą rozgrzane blizny. Nie mogłam nawet nadążyć z odliczaniem, tak szybko ją opuszczał. Dopiero gdy słyszę, jak drewniany kij uderza o podłogę, wiem, że skończył, ale wtedy podchodzi tak blisko, że czuję, jak szorstkość jego dżinsów ociera się o mój pokryty bliznami tyłek.

„Wyglądasz tak pięknie z różowym tyłkiem, Isabello”. Jego dłoń lekko przesuwa się po mojej rozgrzanej skórze. „Boże, to mnie tak podnieca”. Cofa się. „Zostań tam, gdzie jesteś, jeszcze nie skończyłem”.

Słyszę zamek błyskawiczny, a potem jakiś szelest i uświadamiam sobie, że on właśnie rozpiął swoje dżinsy. Próbuję się odwrócić, ale on znowu mnie popycha, jęcząc. Nie strofuje mnie za to, że się ruszam , ale znów podchodzi do mnie od tyłu i wtedy to czuję. Długi, twardy przedmiot, pokryty jedwabistą powłoką. O mój Boże, on ma penisa na wierzchu! Nie pójdzie... prawda? Nie może... Nie jestem gotowa! Zaczynam się wiercić jeszcze raz, ale wtedy on chwyta mnie za włosy z tyłu i szarpie moją głowę do tyłu.

„Uspokój się, Isabello, nie będę cię pieprzył!” Wślizguje się między moje uda, obserwując moją twarz. „Podoba ci się to? Lubisz uczucie mojego kutasa ocierającego się o twoją mokrą cipkę?” Jest ogromny, gdy wbija się i wysuwa przez moją wilgoć, ale nigdy we mnie nie wchodzi. Obraca drugą ręką i bawi się moim wrażliwym guzkiem. Jęczę, a moje biodra zaczynają ocierać się o niego. „Widzisz, wiedziałem, że jesteś tylko małą dziwką. Zachowuje się tak, jakbyś nie chciała, żebym cię pieprzył, ale twoje ciało mówi mi co innego”.

Moje spodnie stają się głośniejsze, im bliżej jestem orgazmu. Nie mogę uwierzyć, jak bardzo moje własne ciało mnie oszukuje. Może Jasper ma rację, może jestem tylko małą dziwką, która podnieca się bólem. Jego pchnięcia stają się szybsze, a on równie szybko pociera mojego guzka, budując we mnie pożądanie, aż mam ochotę wybuchnąć.

„Zaraz dojdę na tej cipce” ostrzega Jasper, zanim mocniej ściska moje włosy, a ja czuję ciepłe strumienie płynu lądujące na moich udach. Stęka, a następnie odsuwa się trochę i kieruje swojego penisa w stronę mojego otworu. Nadal nie wchodzi, ale pokrywa go swoim nasieniem. Właśnie mam dojść, gdy on odsuwa rękę, razem ze swoim penisem, pozostawiając mnie ponownie niezaspokojoną: „Jeszcze nie dojdziesz”.

Wyrywa się jęk i moje ciało opada na biurko. Czuję, jak się odsuwa i słyszę, jak zapina spodnie. Chwilę później wciera krem w mój tyłek, tak jak zrobił to ostatnio. Zwraca uwagę na to, żeby musnąć moje fałdy, gdy wciera krem, który z kolei dostaje się na moje fałdy. Chłód kremu coś ze mną robi i łapię oddech.

Jasper chichocze: „Podoba ci się to, prawda? Myślałem, że tak”. Ostatni raz klepie mnie w obolały tyłek, a potem podnosi moje majtki i dżinsy: „Nie umyjesz się, dopóki ci nie powiem, że możesz. Rozumiesz?”

„Tak, Jasperze.”

„Dobrze. Pamiętasz, jak wchodziłem do twojego pokoju, kiedy byłem młodszy?” – pyta.

Kiwam głową.

„Cóż, chcę, żebyś zostawiła okno otwarte. Złożę ci małą wizytę o dziesiątej. Chcę się upewnić, że mnie słuchasz. Kiedy wejdę przez to okno, chcę, żebyś leżała na łóżku, naga od pasa w dół, i jeszcze lepiej, żebyś miała na sobie moje zaschnięte nasienie”. Pomaga mi wstać, a potem odwraca mnie twarzą do siebie, odgarniając zbłąkany włos za ucho. Jestem pewna, że muszę poprawić kucyk, ale to ostatnie z moich zmartwień na razie.

Jasper kontynuuje swoje polecenia: „Jeśli jesteś grzeczną dziewczynką i nadal jesteś ubrudzona moim mleczkiem, to pozwolę ci przyjść. Jak to?”

Muszę się uśmiechnąć, bo on uśmiecha się szyderczo na moją reakcję. Jestem totalnie podekscytowana; od dawna pragnęłam uwolnienia. Jestem gotowa zrobić wszystko, aby je osiągnąć. Bierze moją głowę w obie dłonie i porusza nią, jednocześnie badając moją twarz.

„ Muszę przyznać, że jesteś bardzo piękna, kiedy twój makijaż jest rozmazany i spływa po twarzy” – pochyla się bliżej i ścisza głos – „Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak źle będzie, kiedy naprawdę cię przelecę, co nastąpi w niedalekiej przyszłości”. Przesuwa grzbietem palca wskazującego po moim policzku, zanim się odwraca i zostawia mnie stojącą tutaj całkiem samą.

„Isabella, słyszałaś mnie?” głos mojej mamy przywraca mnie do teraźniejszości, „Co się z tobą ostatnio dzieje?”

Zmartwienie na twarzy mojej mamy sprawia, że czuję się jak gówno. Tak bardzo staram się zachowywać normalnie, ale z dnia na dzień jest coraz trudniej, szczególnie odkąd Jasper zwiększył swoje zastraszanie o poziom wyżej. To, co zrobił mi dziś po południu, nie było w porządku i powinnam coś powiedzieć, ale podpisałam tę głupią umowę o poufności, pozwalając mu robić ze mną, co chce. Po prostu nigdy nie myślałam, że posunie się tak daleko. Myślałam, że mnie nienawidzi. Jak ktoś, kto nienawidzi kogoś innego, może się tak podniecić? To nie tylko było złe, ale też mnie to totalnie podnieciło i jeśli to nie jest złe, to nie wiem, co jest. Co jest takiego w Jasperze Palmerze, że pragnę jego dotyku?

„Przepraszam mamo. Mam po prostu dużo na głowie. Zbliża się środek semestru, a ja wciąż nie zdecydowałam, na jaki college pójdę” – biorę kęs mojego pasztetu mięsnego. „To wszystko mnie stresuje”.

„Cóż, kochanie, musisz sobie od czasu do czasu pozwolić na chwilę wytchnienia. Nie jest dobrze, że jesteś tak zestresowana w tak młodym wieku”.

„Mam osiemnaście lat, mamo, jestem dorosła”. Przewracam oczami.

„Możesz mieć osiemnaście lat, ale nadal jesteś naszą małą dziewczynką i nie lubimy cię widzieć w takim stanie”.

„Nie lubisz patrzeć, kto co lubi?” – pyta mój tata, wchodząc do kuchni tuż po powrocie z pracy.

„Och, tylko nasza córka, która myśli, że musi zmierzyć się ze światem, stresuje się. Powiedziałam jej, że musi się trochę bardziej zrelaksować; jest jeszcze taka młoda”. Moja matka odpowiada, gdy on pochyla się i całuje ją najpierw w głowę, a następnie podchodzi do mnie, robiąc to samo.

„Twoja mama ma rację, Isabello. Bądź nastolatką chociaż raz” – siada między mamą a mną. „Dlaczego nie pójdziesz na imprezę do Jaspera? Twoja siostra idzie”.

Kurwa! Zupełnie zapomniałam, że to dziś wieczorem! Jak on zamierza przyjść, skoro ma dom pełen ludzi? Gryzę się w wargę, rozważając, jaki tym razem ma pomysł, zapominając, że mój tata czeka, aż odpowiem.

„Isabella?” Mój tata unosi brew.

„Och, imprezy to nie moja bajka. Poza tym już się stresuję zbliżającym się semestrem, muszę się uczyć”. Zaczynam wpychać sobie jedzenie do ust, żeby nie móc odpowiedzieć na żadne pytania.

„Och, jedna noc nie zaszkodzi, ale hej, to twoje życie”. Tata podnosi ręce w geście porażki.

Kończę kolację i się żegnam. Leose poszła już na górę, żeby przygotować się na imprezę, i choć chcę jej pomóc, nie chcę, żeby mi przypominano, że znowu zostałam wykluczona z robienia tego, co robią inni, bo jakoś wkurzyłam moją najlepszą przyjaciółkę dwa lata temu. Nie będę udawać, że nie tęsknię za moją najlepszą przyjaciółką ani że nie boli mnie to, że jestem jedyną osobą niezaproszoną na jej imprezę, ale cholera... boli! Chcę tylko wziąć długą kąpiel i położyć się spać, żebym nie musiała o tym myśleć, ale oczywiście nie mogę, bo on mi powiedział, że nie mogę. Chyba jestem wystarczająco dobra, żeby przejął na siebie własność, ale nie na tyle, żeby mnie widziano na jego imprezie.

Jest dopiero dziewiąta, a impreza obok już szaleje. Muzyka i śmiech rozbrzmiewają przez całą noc, przez co trudno się na czymkolwiek skupić. Nie kłamałem, kiedy mówiłem, że zbliża się okres półroczny, a to jest dokładnie to, co próbuję robić, uczyć się. Moje myśli wciąż krążą wokół mojej siostry, mając nadzieję, że Jasper dotrzyma naszej umowy. Napisałem do Leose jakieś piętnaście minut temu, ale jeszcze nie dostałem od niej odpowiedzi.

Słyszę głośny, nosowy głos, więc szybko gaszę światło w sypialni i zerkam przez zasłony. Kaitlyn jest na podwórku Jasper, już się potyka, trzymając się czyjegoś ramienia. Patrzę, jak staje na palcach i całuje drugą osobę, a moje serce zaczyna walić, ponieważ facet, którego całuje, to Jasper. Trzyma ją za ramiona, a ich usta pozostają nawilżone przez kolejną minutę lub dwie. Odsuwając się od okna, czuję kłucie w oczach. Jak on może być z kimś takim jak Kaitlyn Simpson? Myślałem, że ma lepszy gust, ale chyba jest wiele rzeczy, których już nie wiem o mojej sąsiadce. Ponownie słyszę nosowy chichot Kaitlyn i postanawiam włączyć własną muzykę, żeby spróbować go zagłuszyć.

Za kwadrans dziesiąta impreza wciąż trwa w najlepsze. Leose w końcu odpowiedziała, że czuje się dobrze chwilę temu, więc spróbuję się przespać. Bardzo wątpię, żeby Jasper przyszedł; prawdopodobnie teraz uprawia seks z Kaitlyn. Nie zostawiam okna otwartego, ale zostawiam je otwarte, ponieważ łatwo je otworzyć od zewnątrz, gdy nie jest zamknięte. Nie zamierzam słuchać głośnej muzyki, próbując zasnąć, zostawiając okno szeroko otwarte.

Mimo że powiedział, że to zrobi, nadal jestem przestraszona, gdy budzą mnie ręce przesuwające się po moich nagich udach. Tak, nadal przestrzegałam wszystkiego na wszelki wypadek, więc jestem naga od pasa w dół, a teraz jego ręce mnie obmacują. Sięgam i włączam małą lampkę nocną, żebym mogła zobaczyć jego twarz. To nie jest jasne światło, ale wystarczające. Uśmieszek, który widzę na jego twarzy, mówi mi, że wyczuł ślady swojego wysuszonego nasienia na wewnętrznej stronie moich ud. Sięgając wyżej, wzdrygam się, gdy wkłada dwa palce do środka mnie.

Wiem, że prawdopodobnie zasłużyłam na karę, ale sama myśl o nim będącym z Kaitlyn, a potem dotykającym mnie, sprawia, że mój żołądek robi się niespokojny. Odpycham jego dłoń i zaciskam uda, blokując go. Nic nie mówi, ale mocno ściska wewnętrzną stronę mojego uda.

"Auć!"

„Nie odrzucaj mojego dotyku, Isabello, a nie zrobię ci krzywdy”.

„Dlaczego nie pójdziesz i nie dotkniesz Kaitlyn, wygląda na to, że lubisz ją całować!” Odsunęłam się od niego, „Nie chcę, żebyś mnie dotykał po tym, jak dotknąłeś jej!”

Jest szybki i zanim się obejrzę, ściska moją szczękę w dłoni, a jego twarz jest zaledwie kilka cali od mojej. „Gdybym chciał dotknąć tej dziwki, to bym to zrobił! Nieważne, gdzie były moje ręce, nigdy ich nie odsuwasz, kiedy cię dotykam!”

Jęczę: „Robisz mi krzywdę, Jasper!”. Chwytam go za nadgarstek, ale nie próbuję go oderwać.

To prawie tak, jakby nie zdawał sobie sprawy, że to robi, kiedy spogląda na swoją dłoń, a następnie szybko puszcza moją szczękę. Po prostu siedzimy tutaj, gapiąc się na siebie, nie mówiąc ani jednego słowa. Oczy Jaspera są w tej chwili jasnozielone i widzę, że jest trochę pijany. Może to nie jest taki dobry pomysł, żeby trzymać go w moim pokoju, jeśli nie jest w dobrym stanie umysłu. Wtedy śmieję się do siebie, jakby był w dobrym stanie umysłu przez ostatnie dwa lata!

„Isabella...” Brzmi jak dawny ja, kiedy wymawia moje imię, i widzę, że chce coś powiedzieć, ale widzę wojnę, którą toczy sam ze sobą, czy powiedzieć to, co chce powiedzieć.

„Tak, Jasper?”

Jego nowe „ja” musiało wygrać, bo widzę, że jego zachowanie się zmieniło, a twardość powróciła: „Połóż się na plecach”.

„D-dlaczego?”

Podnosi brew, „Czy ty mnie przesłuchujesz? Wolałbyś, żebym cię ukarał czy zmusił do orgazmu?” Czekaj, co? On ma mnie zmusić do orgazmu? Myślałam, że pozwoli mi samemu się tym zająć!

„Mogę to zrobić sam, nie musisz”.

Potrząsa głową tam i z powrotem. „Uh huh, Isabella, ty należysz do mnie. Jedyny sposób, w jaki odczujesz przyjemność, to jeśli sam ci ją dam” – musi uważać moją reakcję na jego słowa za zabawną, bo chichocze. „Jedyny czas, kiedy możesz dotykać tej cipki” – obejmuje mój wzgórek – „to wtedy, gdy ją myjesz lub używasz tamponu w czasie miesiączki”.

On nie może mówić poważnie!

„No więc, czy nadal chcesz przyjść, czy nie? Mam gości, którzy będą tęsknić za moją obecnością, jeśli wkrótce nie wrócę”.

Jak długo potrwa, zanim będę w stanie dojść, jeśli odmówię mu pomocy? Ostatnio jestem zdesperowana, a on tylko pogarsza sprawę. Ostry ból przeszywa moje wnętrze, zanim zmieni się w przyjemność, a kiedy patrzę w dół, widzę, że Jasper ściska mój łechtaczkę. Jęczę i próbuję się odsunąć, ale on ściska mnie jeszcze mocniej.

"Jaspis.."

„Jak chcesz, żebym cię doprowadził, Isabella? Albo mi powiesz, jak ci się to podoba, albo zrobię to sam”.

„...” Słowa nie chcą się wydostać, gdy próbuję odpowiedzieć na jego pytanie. Jak mam powiedzieć mojemu łobuzowi, co sprawia, że dochodzę? Jak mam mu powiedzieć, że fantazjuję o tym, jak mnie bije, kiedykolwiek bawię się sama ze sobą?

Odbiera mi wybór, gdy zaczyna pocierać mój łechtaczkę. Podnosząc jedną z moich nóg, umieszcza ją tak, aby była po drugiej stronie jego talii i siada między moimi nogami. Jestem zbyt zawstydzona, więc zamykam oczy i odwracam głowę. Czuję się zbyt dobrze, gdy się ze mną bawi, i w innych okolicznościach powitałabym jego pomoc, ale nie chcę tego w ten sposób. Robi to tylko po to, żeby mnie upokorzyć, i prawdopodobnie umyje ręce i wróci na imprezę, tylko po to, by znaleźć Kaitlyn i zrobić jej to, czego tak rozpaczliwie pragnę, żeby zrobił mi.

„Spójrz na mnie, Isabello.”

"Nie mogę."

"Dlaczego nie?'

„Wiesz dlaczego, Jasper. Pragniesz mojego upokorzenia, a to jest jeden ze sposobów, aby je zdobyć”. Moje ciało zaczyna reagować na jego dotyk. Już czuję wilgoć. „Możesz być moją własnością, ale przynajmniej pozwól mi poradzić sobie z konsekwencjami na mój sposób”.

„Isabella, spójrz... na... mnie”. Słyszę gniew w jego głosie i nie mam innego wyboru, jak zrobić to, co mówi, albo kto wie, co on zrobi. Odwracam się i patrzę na niego. „Zostaw je przy mnie. Chcę zobaczyć, jak się rozpadasz. Chcę, żebyś dokładnie wiedział, kto sprawia, że się rozpadasz”.

I oto jest, kolejny dowód władzy dla Jaspera, pieprzonego Palmera. Kolejny powód, dla którego nazywa mnie dziwką i mówi mi wulgarne rzeczy. Cóż, jeśli chce show, to ja mu je dam. Chce, żebym się rozpadła... Upewnię się, że eksploduję!

تم النسخ بنجاح!