Rozdział 18 Nie dotykaj tego, co moje - cz. 1
Punkt widzenia Jacka
Zachowania Isabelli w Boże Narodzenie były zabawne przez jakiś czas, ale potem, w miarę upływu dnia, zaczęło mnie irytować, że mnie unika. Rozumiem, że wszystko, co wydarzyło się tamtego ranka, było trochę przesadzone, ale ona musi się nauczyć i zrozumieć, że nigdzie się nie wybieram. Pomyślałam, że dam jej trochę przestrzeni i następnego dnia wyjechałam z rodzicami; i tak miałam sprawy do załatwienia i wolę to zrobić, zanim zacznie się szkoła.
Gdy tylko ja i moi rodzice wróciliśmy do domu, zalogowałem się do aplikacji mediów społecznościowych, która jest popularna wśród ludzi, z którymi się zadaję, i mogłem zobaczyć, gdzie są niektórzy z nich. Sprawdzając godzinę, powinienem był wiedzieć, że większość będzie albo w kawiarni, albo w nowej lodziarni. Biorę kluczyki do mojego jeepa i jadę do centrum, nie wiedząc dokładnie, co powiem, poza tym, że zastraszanie musi się skończyć, skoro Isabella jest moja.