Rozdział 50 Dzień w sądzie - cz. 2
Nie wiem jak ani dlaczego, ale za każdym razem, gdy Jasper używa tego głosu, moje ciało na to reaguje, nie pozwalając mi nie posłuchać go. Przez następne kilka godzin mój umysł jest całkowicie skupiony na procesie i niczym innym. Moje dłonie pocą się przez cały czas, gdy pani Simpson składa zeznania, a także gdy Jasper zajmuje miejsce dla świadków. Wydaje się taki spokojny i opanowany, gdy mój tata przechodzi przez linię przesłuchań, ale zauważam, że zaczyna się wahać, gdy obrona podchodzi i zadaje mu pierwsze pytanie.
„Panie Palmer, czy mógłby pan powiedzieć sądowi, jaki jest pana związek z Powodem?” – pyta prawnik.
„Jestem chłopakiem Isabelli”. Patrzy prosto na ławę przysięgłych, wypowiadając to tak dumnie, że muszę się uśmiechnąć. Słyszę też, jak moja mama chichocze za mną.