Rozdział 212 Moja śliczna kotka
POV JUDY
Jesteśmy w siódmym miesiącu ciąży Isabelli, a ona jest cholernie piękną, promienną kobietą. Kiedyś musieliśmy jej przypominać każdego dnia, ale myślę, że w końcu wbiliśmy jej to do głowy, że nadal jest dla nas tak samo pożądana, jeśli nie bardziej. Zgodnie z jej prośbą i z powodu jej wątpliwości co do naszych uczuć do niej, jest teraz naszą uległą przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. Żyje i oddycha, aby nam służyć, ale z małym twistem. Mój mąż i ja nadal chcemy, aby nasza Isabella była w domu, więc chociaż poddaje się pod każdym względem, nadal ma pobłażliwość, aby być sobą w domu. Może patrzeć na nas i rozmawiać z nami bez potrzeby pozwolenia, chyba że jest karana.
To ostatnie mnie rozśmiesza, bo ona jest często karana. Nasza mała żona chce być traktowana jak całkowicie uległa, ale jest zbyt uparta, żeby to zrobić, co skutkuje karą. Prawdę mówiąc, jestem prawie pewien, że zachowuje się celowo, bo wszyscy wiemy, jak bardzo nasza mała masochistka uwielbia być karana.