Rozdział 138
Zazdrosne oczy Simone, Karen i Alice podążają za orszakiem. Rodzina nawet nie rzuciła im okiem, gdy Abigail została przedstawiona. Mogli tylko patrzeć, jak kładą na niej kropkę jak na zagubionej dziedziczce.
„Jaką pigułkę wzięła ta suka, że miała takie szczęście z rodziną Wright?” Alicja kipi ze złości.
„Nawet dyrektor operacyjny Timothy Steel wydaje się być nią zauroczony. Ona jest dobra w uwodzeniu mężczyzn” – wymamrotała Karen z zaciśniętą szczęką.