Rozdział 67
Nie mając wyboru, Justin odciągnął matkę. Ale nie wcześniej, niż obrzucił go pogardliwym spojrzeniem.
Cały dzień F&D był pełen zamieszania, gdy biuro przewodniczącego zażądało wielu plików.
„Czy on mówi serio?! Czy on naprawdę wie, jak przeglądać te dokumenty?” Justin wybuchnął złością, gdy nie był już w stanie sprostać wszystkim wymaganiom.