Rozdział 66
„Nigdy nie sądziłem, że będziesz wyglądać przyzwoicie w garniturze, Cartageno” Justin zatrzymał się, by poczekać na Lama, który właśnie wszedł do wejścia.
„Przyzwoitość nie zależy od rodzaju ubrań, które się nosi, panie prezydencie” – odparł Lam swobodnym tonem, zatrzymując się przed nim.
„Całkiem tajemnicze, Cartagena. Nie bądź zbyt pewna siebie. Jeszcze wiele musisz zrobić, zanim będziesz mogła zatopić kły w F&D” Justin cicho mruczy.