Rozdział 235
„Złapałeś kobietę z całą strzykawką znieczulenia. Masz świetny cel. Wystarczyła sekunda, żeby ją ogłuszyć” Lia próbowała ją rozbawić.
„To najmniej, co mogłam zrobić, zanim poderżnie mi gardło” – chichocze, ale nagle milknie, widząc, jak twarz Lucy stwardniała od ponurego wyrazu.
„Jestem pewna, że ona już nie żyje” – uśmiechnęła się szeroko i podała mu palce, dając mu znak pokoju.