Rozdział 10
„Moja zmiana zaczyna się o czwartej. Muszę iść” – mruknął, gdy wyszli z sypialni matriarchy. Napięta rozmowa ze starą Fuentebellą wciąż wisi między nimi.
„Moglibyśmy jeszcze coś przekąsić. McDonald's brzmi dobrze” Odwracając się do zegarka na nadgarstku, słodko się uśmiecha.
Ale zyskała wygląd, jakby straciła rozum. Nie przejmowała się tym, nie miałaby nic przeciwko zachowywaniu się jak dureń, gdyby dostała to, czego chciała.