Rozdział 300
** Punkt widzenia Jacka * *
W końcu nadszedł moment, na który czekałam tygodniami, a ja ledwo mogę mówić. Nie mogę powiedzieć córce wszystkiego, co chciałam jej powiedzieć. Słowa po prostu nie chcą wyjść z ust. Więc zamiast tego przechodzę w tryb zarządzania. Nie możemy pozwolić sobie na odjechanie w stronę zachodzącego słońca, by cieszyć się naszym szczęśliwym zakończeniem. Dzieci są bezpieczne, ale wciąż jest tak wiele do zrobienia.
Wszystko się zmieniło. Czuję to. Moja córka jest w domu, ale nie jest tą samą dziewczyną, która opuściła ten dom kilka tygodni temu. Może myśleć, że może się ukryć za maską, którą namalowała na swojej twarzy, ale ja widzę to na wylot, ponieważ to ta sama maska, którą ja nosiłam. Ta, która sprawia, że stajesz się zgorzkniała, im dłużej próbujesz ją utrzymać.