Rozdział 301
* Punkt widzenia Sophii
Nie mogę myśleć o mojej córce mieszkającej w tym miejscu przez tygodnie, a myśl o innych dzieciach mieszkających tu jeszcze dłużej rozdziera mi serce. Dzieci potrzebują ciepła i czystej przestrzeni życiowej. Potrzebują bezpiecznego miejsca do spania, które nie jest cienką matą na brudnej podłodze pod ziemią. Wszyscy ci nastolatkowie powinni być w akademii, gdzie mogliby swobodnie wędrować ze słońcem na twarzach. Ich największym zmartwieniem powinno być to, co jest w menu w stołówce akademii.
Wątpię, aby którekolwiek z dzieci było tu z wyboru. Po prostu nie wyobrażam sobie, aby którekolwiek z nich wybrało taki sposób życia i nie przestanę, dopóki nie uratujemy każdego z nich.