Rozdział 265
Niebo nad Santocildes było bardzo ruchliwe jeszcze przed wschodem słońca.
Samoloty gromadziły się na horyzoncie czekając na sygnał do lądowania. Po raz pierwszy w historii Santocildes odnotowano tak niezwykłą liczbę przylotów. Stworzyło to widowisko, którego nikt nie chciał przegapić.
Podczas gdy na ziemi roi się od rozentuzjazmowanych przedstawicieli mediów i ciekawskich widzów, samoloty lądują co kilka minut.