Rozdział 415
Punkt widzenia Harper
Nadchodzi poranek, a ja ledwo spałem. Zbyt nerwowy, by się zrelaksować na tyle, by sen mógł mnie w pełni pochłonąć. Nie czuję się jednak zmęczony, jestem zbyt pobudzony adrenaliną i oczekiwaniem. Wszyscy faceci są tacy sami.
Śniadanie jemy niemal w ciszy, rozmawiając tylko raz, prosząc o podanie mleka lub częstując kawą.