Rozdział 230
Punkt widzenia Ethana**
Gorąco Sophii rozbłyska, przyciągając mnie do niej jak ćmę do płomienia, ale ona już jest na kolanach Maxa, jego ręka już zanurza się w jej bieliźnie. Jack chwyta mnie za nadgarstek, powstrzymując mnie potrząsając głową.
„Puść mnie, Mace, teraz moja kolej, jestem starsza od Maxa” – protestuję.