Rozdział 156
Wróg Thomasa musiał uważać, że Sophia była dla niego bardzo ważna. Dopóki ją porwali, mogli jej użyć, aby mu zagrozić.
Być może Thomas miał wiele myśli na głowie, ale nie zauważył dziwnego wyrazu twarzy Victorii.
Powiedział spokojnie: „Sophia została poważnie ranna. Wczoraj wieczorem nieznana osoba znów trafiła do szpitala. Obawiam się, że już się poddali”.