Rozdział 9
Ethan siedzi obok mnie na kanapie w biurze pana Collinsa. Zapada napięta cisza, gdy pan Collins zdejmuje marynarkę i podwija rękawy koszuli. To musi być jego rutyna i z pewnością mi się podoba. Właściwie mogłabym zostać wysłana do jego biura regularnie, żeby być świadkiem tego dołu ramion. Jak mężczyzna może mieć tak atrakcyjne ramiona? Mam szczerą nadzieję, że żaden z mężczyzn w pokoju nie ma daru telepatii, ponieważ myślę, że wyrzuciliby mnie z królestwa, gdyby mogli usłyszeć choć połowę obrzydliwych scenariuszy, które mój mózg teraz odgrywa.
„Wszystko w porządku?” pyta Ethan, przywracając mnie do rzeczywistości. „Tak” odpowiadam odrobinę za szybko.
„Wyglądałaś, jakbyś trochę odleciała” – mówi cicho, sięgając i odgarniając mi włosy z twarzy, a następnie chowając je za ucho. Podejrzewam, że nie ma zdolności telepatycznych, w przeciwnym razie prawdopodobnie nie zachowywałby się teraz wobec mnie tak słodko.