Rozdział 434
Punkt widzenia Harper
Budzę się splątana między więzami i kocami, ciepła pod naciskiem ciał wokół mnie. Przez jedną błogą chwilę zapominam o wszystkim. Potem przypominam sobie, dlaczego tu wszyscy jesteśmy, dlaczego Knox leży obok mnie z cieniami pod oczami.
Delikatnie się poruszam, uważając, żeby nikogo nie zaniepokoić, i podnoszę się na łokciu. Knox wciąż śpi, z głową zwróconą w moją stronę, oddycha powoli i głęboko. Wygląda teraz spokojniej, jakby koszmary jeszcze go nie złapały. Dillon jedną ręką obejmuje przedramię Knoxa, a Chase jest po drugiej stronie, wciąż lekko chrapiąc. Nogi Finley zwisają z krawędzi łóżka, a Archie zwinął się z głową na moim ramieniu.