Rozdział 398
* Punkt widzenia Harper *
Podnoszę głowę i patrzę na moje cztery więzy. Moje palce są nadal splecione z palcami Dillona i delikatnie ściskam jego dłoń. „Dziękuję. Wszystkim wam. Wiem, że to dużo”.
„Jesteś wiele”, Archie się uśmiecha. „Ale jesteś nasza. Mamy cię, jasnowidzko”.