Rozdział 274
**Punkt widzenia Jacka**
Axe i Liam poszli spać kilka godzin temu. Ja też, ale nie zmrużyłam oka. Zamiast tego siedziałam przy małej toaletce w sypialni, gapiąc się na migającą czerwoną kropkę na ekranie laptopa.
Minęło prawie 12 godzin odkąd Archie został zabrany, a przenoszono go już dwa razy. Był krótki postój w nieużywanym kościele w Polsce, a potem przeniesiono go do pustego centrum handlowego w Maryland, w Ameryce. Jest tam już ponad 9 godzin, ale nadal nie wysłał sygnału. Jestem pewien, że to musi być to miejsce. Pasuje do profilu, ale dopóki nie otrzymamy sygnału, nie możemy ryzykować pójścia.