Rozdział 248
**Punkt widzenia Aleksandra*
Widok tak złamanego Ethana mnie przestraszył. Nie było potrzeby, aby mu zadawali tyle przemocy. Był sam na sam z drużyną wojowników. Mogli go łatwo obezwładnić, używając minimalnej przemocy. Jeśli ci ludzie mogli mu to zrobić, to co zrobili Harper, żeby wyciągnąć od niej informacje? Jest tylko dzieckiem, nie ma jeszcze nawet swoich darów. Mam nadzieję, że łatwo przekazała im informacje i nie próbowała się opierać, bo nie chcę myśleć, w jakim stanie mogłaby być, gdyby próbowała wytrzymać ich przesłuchanie.
Dzieciaki były takie odważne. Kiedy otworzyłam drzwi do sali kinowej, przez ułamek sekundy panikowałam, gdy dzieci nigdzie nie było widać, a potem dostrzegłam małą stopę Elijaha wystającą spod siedzenia.