Rozdział 205
„Musisz mi coś obiecać” – mówi Jack, patrząc gdzieś w dal.
„Co?” pytam.
„Jeśli jutro zacznie się wydawać, że sprawy nie układają się po naszej myśli, chcę, żebyście z Ethanem stamtąd wyszli. Idźcie do domku, a spotkamy się tam, jeśli się rozdzielimy. Po prostu nie mogę znieść myśli, że któreś z was lub nasze dziecko mogłoby zostać skrzywdzone. Wolałbym, żebyście zostali w domu, ale wiem, że nie powinienem cię o to prosić” – mówi.