Rozdział 171
Jack's POV*
Nie obchodzi mnie, co ludzie o mnie mówią, mogą się pieprzyć, ale nie pozwolę im tak mówić o Ethanie. Pomimo tego, jak dzielnie się zachowuje, wiem, że bierze sobie ich komentarze do serca. Jest pod wieloma względami wrażliwą duszą. Chciałem kilku z nich uderzyć lub uwolnić kilka moich najlepszych agresywnych sztuczek, ale teraz mam być liderem, kimś, kogo mogą podziwiać. Więc zachowałem się dojrzale i uciszyłem ich wszystkich bez przemocy. Jestem pewien, że dyrektor Collins byłby ze mnie dumny kilka miesięcy temu. Nie jestem zwolennikiem publicznego okazywania uczuć, w zasadzie nie jestem zwolennikiem prywatnego okazywania uczuć. Jedyny dotyk, jaki lubię, to pieprzenie, ale toleruję dotyk Sophii, kiedy mnie potrzebuje, i może zaczynam to lubić, ponieważ właśnie zdałem sobie sprawę, jak bardzo mi go brakuje. Tęsknię za tym, że potrzebuje mojego kontaktu. Kiedy jej ciepła skóra dotyka mojej, czuję się trochę bardziej żywy. Ciepła dłoń Ethana ściska moją i może to też mi się podoba.
Ta myśl mnie przeraża i puszczam jego dłoń, wykorzystując wymówkę, by podnieść dwie tace i podać mu jedną.