Rozdział 103
Punkt widzenia Jacka
Chciałbym móc im powiedzieć, jak bardzo ich pragnę, ich obojga. Chciałbym być bardziej taki jak oni, bardziej otwarty, ale nauczyłem się na własnej skórze, że przyznawanie się do jakichkolwiek uczuć lub okazywanie uczuć to po prostu dawanie komuś okazji, by cię skrzywdził. Za każdym razem, gdy myślę o dotknięciu Ethana, mój ojciec jest w mojej głowie gotowy ukarać mnie swoimi nożami lub smagać batem. Najgorszym błędem w moim życiu było zadanie mu tego głupiego pytania, gdy byłem dzieckiem. Płaciłem za to każdego dnia od tamtej pory. Te proste słowa uczyniły mnie tym, kim jestem dzisiaj. Potworem.
Sophia błaga o więcej, gdy Ethan drażni ją językiem. Jest taka piękna, zaczerwieniona od pragnienia. Jest w niej dzikość, która mnie woła. Butelka lubrykantu stoi na komodzie za mną. Podnoszę ją i patrzę na Ethana. Jest dla mnie tak kuszący, odkąd na niego spojrzałam.