Rozdział 159
Na jego palcach znajdowała się warstwa szorstkich odcisków, które jednak były zimne jak diamenty.
W tym momencie Wiktoria otworzyła oczy i zobaczyła przystojną, idealną twarz Thomasa.
Siła, z jaką masował jej skronie, nie była ani za miękka, ani za ciężka. Była w sam raz. Victoria czuła się tak komfortowo, że znów zamknęła oczy.