Rozdział 74
Następnego ranka budzę się na Maksie, Ethan przytulony jest po jednej stronie, a Alexander po drugiej. Nie jestem pewna, jak to się stało. Jestem trochę rozczarowana, że Jacka tu nie ma, ale nie sądzę, żeby grupowe przytulanie było dla niego. Zastanawiam się, czy mogłabym wpełznąć do jego łóżka, żeby spędzić z nim trochę czasu sam na sam. Delikatnie wysuwam się z łóżka, uważając, żeby nikogo nie obudzić, i wychodzę z sypialni. Kładę rękę na klamce drzwi Jacka i zamierzam je otworzyć, gdy słyszę za sobą jakiś hałas.
„Co robisz?” szepcze Ethan.
„Chcę się do niego przytulić” – szepczę.