Rozdział 53
„Proszę Ethan, potrzebuję cię, jęczę”, nagle przepełniona potrzebą jego posiadania. Właściwie, potrzebuję go tak bardzo, że aż boli. „Myślę, myślę, że to się dzieje”, warczę przez zaciśnięte zęby, gdy uczucie nasila się z każdą sekundą.
„O cholera. Mam cię” – mówi Ethan, brzmiąc na zdenerwowanego. Jack podchodzi do mnie z przodu.
„Hej, spójrz na mnie” – żąda Jack, chwytając mnie za brodę i zmuszając, bym spojrzała na niego. „Jesteś bezpieczna. To uczucie, które teraz masz, zniknie, gdy tylko się zrelaksujesz i pozwolisz Ethanowi się tobą zająć”