Rozdział 190
** Punkt widzenia Sophii *
Wieczór spędzamy na zwiedzaniu domu i naszych nowych pokoi. Moja sypialnia jest ogromna, a łóżko jeszcze większe niż to w apartamencie, co nawet nie wydawało mi się możliwe.
Jest udekorowana ciepłymi beżowymi odcieniami i wydaje się świeża i spokojna dzięki zielonym roślinom rozrzuconym dookoła i huśtawce wiszącej na linie pod sufitem. Jest regał wypełniony książkami z każdego gatunku i duży telewizor na ścianie. Jest idealnie. Pokoje w autobusie są trochę mniejsze, ale każdy pokój jest urządzony tak, aby odpowiadał indywidualnym osobowościom i zainteresowaniom. Liam włożył w to tyle wysiłku, że mogłabym płakać ze szczęścia. Pizza jest dostarczana do domu i oglądamy film. Tak dobrze jest być otoczonym wszystkimi moimi więziami, relaksując się i śmiejąc. To jest dokładnie takie życie, jakiego chcę. To jest życie, w którym chcę, aby dorastały moje dzieci. Solidna, rodzinna jednostka i jesteśmy tak blisko jej osiągnięcia. Najpierw musimy tylko pokonać jedną ogromną przeszkodę. Musimy tylko pokonać frakcję zbuntowanych Szarych i wszystkich ich zwolenników, naprawić szkody, jakie wyrządzili w świecie ludzi i uratować świat, zanim pojawi się dziecko. Nic wielkiego, prawda?