Rozdział 180
**Punkt widzenia Sophii**
„Malutka, nie masz pojęcia, jak bardzo za tobą tęskniłem” – mówi Ethan bez tchu, gdy nasze usta w końcu się rozchylają. „Nie chcę cię nigdy puścić, ale cholera, dziewczyno, przytyłaś, co jadłaś? Pozwól, że dobrze ci się przyjrzę” – opuszcza mnie na nogi i odchodzi, żeby na mnie spojrzeć. Prawdopodobnie obraziłabym się jego słowami, gdybym nie niosła dodatkowego pasażera. Jego oczy robią się szerokie, gdy lądują na moim małym brzuszku, i głośno przełyka ślinę, zanim spojrzy przez moje ramię na facetów. Zakładam, że kiwają głowami na jego niewypowiedziane pytanie, ponieważ patrzy na mnie z mieszanką strachu i zdziwienia wypisaną na twarzy. Wyciąga drżącą dłoń, kładąc ją na moim ciężarnym brzuchu.
„To jest Little Bean” – uśmiecham się, kładąc dłoń na jego dłoni. Jego twarz rozjaśnia się radością, gdy w pełni przyswaja nowinę.