Rozdział 167
**Punkt widzenia Sophii**
Wracam do salonu, a Max podąża tuż za mną jak cień. Odblokowuję telefon i naciskam połączenie z danymi kontaktowymi Freyi. Telefon dzwoni raz, zanim odbiera jej gorączkowy głos.
„Kurczę, Jo, jest źle, naprawdę źle” – szepcze do słuchawki.