Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 201
  2. Rozdział 202
  3. Rozdział 203
  4. Rozdział 204
  5. Rozdział 205
  6. Rozdział 206
  7. Rozdział 207
  8. Rozdział 208
  9. Rozdział 209
  10. Rozdział 210
  11. Rozdział 211
  12. Rozdział 212
  13. Rozdział 213
  14. Rozdział 214
  15. Rozdział 215
  16. Rozdział 216
  17. Rozdział 217
  18. Rozdział 218
  19. Rozdział 219
  20. Rozdział 220
  21. Rozdział 221
  22. Rozdział 222
  23. Rozdział 223
  24. Rozdział 224
  25. Rozdział 225
  26. Rozdział 226
  27. Rozdział 227
  28. Rozdział 228
  29. Rozdział 229
  30. Rozdział 230
  31. Rozdział 231
  32. Rozdział 232
  33. Rozdział 233
  34. Rozdział 234
  35. Rozdział 235
  36. Rozdział 236
  37. Rozdział 237
  38. Rozdział 238
  39. Rozdział 239
  40. Rozdział 240
  41. Rozdział 241
  42. Rozdział 242
  43. Rozdział 243
  44. Rozdział 244
  45. Rozdział 245
  46. Rozdział 246
  47. Rozdział 247
  48. Rozdział 248
  49. Rozdział 249
  50. Rozdział 250

Rozdział 11

Charakterystyczne warczenie drapieżnika staje się coraz głośniejsze, gdy zbliża się z ciemności. Namawiam swoje stopy, by ruszyły, ale odmawiają. Próbuję wydobyć z siebie krzyk, ale on nie wychodzi. Jedyne, co mogę zrobić, to ciężko oddychać, gdy ogarnia mnie panika. Moje nogi zaczynają drżeć pod ciężarem strachu.

„Nie ruszaj się” – szepcze głos za mną. Chcę odpowiedzieć, że nie mogę się ruszyć, nawet gdybym chciała, ale słowa mnie zawodzą. Słyszę za sobą szum, a potem u mojego boku pojawia się ogromny pies, agresywnie warcząc na drapieżnika czającego się w cieniu. Pies podchodzi, by stanąć przede mną ochronnie, jego gęste czarne futro lśni w świetle księżyca. Przesuwa się do przodu, warcząc i kłapiąc szczękami. Wtedy go widzę, jasnoniebieskie oczy wyłaniają się z cienia. Wychodzą, by rzucić wyzwanie mojemu opiekunowi. W tym momencie zdaję sobie sprawę, że to nie są po prostu duże psy, to pieprzone wilki! Dlaczego tu są wilki? Wracam myślami do książek, które czytałem. Oryginały były związane duszą z duchami wilków. Jednym z darów Szarego była zmiana kształtu. To nie są po prostu wilki, to Szarzy. To ludzie, a jeden z nich chce mnie zabić. Mam ciche podejrzenia, że wiem, kim jest morderczy wilk. „Jack”, imię wymyka mi się z ust, gdy je myślę. Na mój głos warczenie ustaje. Wilk, którego podejrzewam, że jest Jackiem, wpatruje się we mnie ciekawymi oczami, zanim jęknie i zniknie z powrotem w cieniu. Przeszukuję ciemność w poszukiwaniu jakiegokolwiek śladu po nim, ale wydaje się, że zniknął.

„Jak jedna dziewczyna może sprawić mi tyle dramatów w tak krótkim czasie ”, warczy głos pana Collinsa. Spoglądam w miejsce, gdzie był mój opiekuńczy wilk, zastanawiając się, czy może ugryźć pana Collinsa w tyłek dla mnie, ale wilk zniknął. Na jego miejscu stoi pan Collins. Był moim obrońcą. Wspaniale. Nie mam nawet siły, żeby wymyślić teraz jakąś błyskotliwą odpowiedź. Potykam się w kierunku fontanny i siadam na jej krawędzi, próbując złapać oddech i przetworzyć to, co się właśnie wydarzyło.

تم النسخ بنجاح!