Rozdział 146
Pocałunek Thomasa był niemal drapieżny, a on sam wydawał się inny niż zwykle.
Bezradna Wiktoria instynktownie chciała go odepchnąć.
Długo się przygotowywała, ale wciąż nie mogła powstrzymać zdenerwowania. Jednak Thomas nie puścił jej, jak zwykle, i po prostu pogłębił pocałunek.