Rozdział 307 Oddział trzysta siedem
Olivia zaczęła, nie widziała wchodzącego Lucasa. „Co masz na myśli, płacz? Prowadziliśmy tylko dojrzałą rozmowę, a ona poszła donieść na mnie do ciebie? Poczekaj, niedługo będę miała własnego męża, któremu też będę mogła się donieść” – zobaczyła, a Lucas westchnął.
Zastanawiał się głęboko w sobie, co to za bełkot ona mówi, po czym wziął głęboki oddech.
„Nie musiała mi mówić. Widziałem ją na własne oczy i słyszałem rozmowę, którą z nią odbyłaś” – mówi jej i czeka, aż przedstawi sprawę. Był przeciwny temu, żeby jego dziadek przyprowadził tę kobietę, ale nie chciał być postrzegany jako nieuprzejmy, kiedy przyjęła jego ciotkę z otwartymi rękami.