Rozdział 57
Biorę Ethana za rękę i wchodzę do wanny. On przyciąga mnie do siebie tak, że siedzę na nim okrakiem, i namydla gąbkę, po czym zaczyna mnie myć.
„Boli cię?” – pyta.
„Trochę, kąpiele pomagają. Chyba nie jestem przyzwyczajona do takiej akcji” – śmieję się, ale nie umknęło mi lekkie rozczarowanie na jego twarzy.