Rozdział 116 Gniew Roberta
Robert prychnął. Nie obchodziły go dwa ostatnie zdania.
„Poczekaj tu” – powiedział niskim, ale stanowczym tonem.
Strażnicy skinęli głowami. Gdy ustawili się w szeregu przy schodach, starzec wszedł na górę ze swoim asystentem. Po chwili Robert zatrzasnął drzwi.