Rozdział 21 Cień Emmy
„Niezupełnie. Spotkałem Lily tylko raz. Przypadkowo. Daniel przestał mówić. Nie mógł przyznać, że został uderzony przez malucha. Robert na pewno zwolniłby wszystkich strażników i zastąpił ich bardziej „kompetentnym” zespołem.
„Przypadkowo mnie zobaczyła i zaskomlała, żeby mnie przytulić. Wydaje się, że naprawdę mnie podziwia”. Daniel wzruszył ramionami, jakby to nie było dla niego nic wielkiego.
Robert przycisnął usta brodą. Po słabym skinieniu głową wymamrotał: „Dałem im stypendia i planuję zaprosić ich jako specjalnych gości na ceremonię inauguracji. Ich odwaga i determinacja są godne przekazania innym dzieciom”.