Rozdział 106 Pójdź za mną, a będę cię chronić do końca twojego życia
„Okej, to jesteś mi to winien”. Wendy uśmiechnęła się z ulgą i wyciągnęła rękę, by przytrzymać pistolet przy pasie. „To jak zamierzasz mnie stąd zabrać?”
„Skaczmy razem do morza. Boisz się? Moi ludzie są niedaleko, żeby cię spotkać. Dopóki nie utoniesz, zabiorę cię stąd”.
Nie wyglądało na to, żeby mężczyzna w ogóle żartował.