Rozdział 007 Gryzienie czerwonych ust
W chwili, gdy moje usta lekko ugryzły cygarniczkę, między moimi wargami i zębami nagle zawisła miętowa świeżość i nieopisana gorycz.
Zanim się zorientowałem, cała moja uwaga skupiła się na tym mężczyźnie.
Jason ma piękne oczy i patrzy na psy z głębokim uczuciem.
Teraz zachowywał się, jakby ona go drażniła, co sprawiło, że Wendy poczuła się upokorzona.
Jason wyraźnie widział jej zażenowanie.
Dziewczęta z rodziny Smithów są znane z tego, że są delikatne i piękne w kręgu. Są trzymane w odosobnieniu, a nawet chodzą do szkół dla dziewcząt.
Ale im ktoś jest czystszy jak jaśmin, tym ciekawszą się staje, gdy się zabrudzi.
„Możesz już iść, jeśli nie chcesz.” Jason nie był cierpliwym człowiekiem.
Nie ma czegoś takiego jak uwodzenie kobiet.
Wendy prychnęła i niechętnie wyjęła zapalniczkę z torby.
Kiedyś, gdy spotykałem się z Harrym, te rzeczy zawsze były dostępne.
Ale ona nie pali.
Jej delikatne palce pocierały krzemień i potrzeba było dwóch uderzeń, aby zapalić papierosa. Obserwując, jak zapala się mała szczypta tytoniu, Wendy naśladowała ruchy palacza ojca i zaciągnęła się głęboko.
Duszący dym natychmiast wypełnił mi usta, a łzy napłynęły mi do oczu, gdy kaszlałem.
Im bardziej była zawstydzona, tym bardziej zadowolony był Jason.
„Nie marnuj tego.” Zachichotał i pociągnął Wendy, żeby usiadła mu na kolanach.
Jego cienkie usta delikatnie musnęły usta Wendy, dając tylko muśnięcie niewinności.
Dopiero w tym momencie Wendy zauważyła mężczyznę... Był normalnym mężczyzną. Jak mógł nie zareagować, gdy przed nim rozgrywał się tak prawdziwy dramat?
Ale im częściej to się działo, tym bardziej Wendy czuła, że ten człowiek jest brudny.
Kluczem jest...
Wendy nagle przypomniała sobie, że wczoraj nie podjęli żadnych kroków. Dziś była zajęta pracą i sprawami ojca, i dawno zapomniała o zażyciu lekarstwa.
Czy to będzie...
Myśląc o tym, Wendy z trudem podniosła się.
Ale mężczyzna nadal ją odpychał.
„Czy twój ojciec nie nauczył cię, jak prosić o pomoc?” Jason wyciągnął rękę i splótł swoje palce z jej palcami, po czym spokojnie wyjął papierosa z jej dłoni.
Gdy ugryzł go zębami, nagle wydał z siebie cichy śmiech.
Wendy było napięte, a jej dłonie mokre od zimnego potu.
„ Jason... błagam cię.”
„Hm?” Mężczyzna podniósł głos, uniósł jej brodę lewą ręką, a następnie poprosił, aby odwróciła głowę i spojrzała na łóżko.
W tym czasie mężczyzna i kobieta leżący na łóżku świetnie się bawili, a twarz mężczyzny wydawała się znajoma.
Złupić!
Wendy była zdezorientowana.
Nie mogła uwierzyć własnym oczom, ale to co zobaczyła to była twarz Harry'ego.
„Bardzo podobnie.” Palce Jasona przesunęły się po jej smukłej szyi, a skóra drżała, gdziekolwiek przeszedł.
Wendy nie miała pojęcia, dlaczego Jason to zrobił. Jedyne, co przemknęło jej przez myśl, to zdanie, które Henry powiedział jej wcześniej.
——Trzymaj się z daleka od Jasona !
„ Jason , co masz na myśli? Jeśli nie chcesz mi pomóc, możesz po prostu odmówić. Nie ma potrzeby…” Nie ma potrzeby upokarzać innych w ten sposób.
Jej oczy były czerwone, a gdy się złościła, jej czerwone usta poruszały się w szczególnie seksowny sposób.
Jason spojrzał na nią i nie mógł powstrzymać się od ugniatania jej ust szorstkimi opuszkami palców. Ruch nie był ciężki, ale wystarczyło, by wystraszyć na śmierć stojącą przed nim małą kobietę.
„Czy to jest zabawne?” zapytał Wendy.
Bez względu na to, jak była odważna, nie mogła znieść fizycznych i psychicznych tortur i roniła łzy.
Małe perełki, które oderwały się od sznurka, spadły mu na wierzch dłoni i zaczęły go mocno nagrzewać.
Jason zmarszczył brwi i mocno kopnął lewą nogą stolik kawowy przed sobą.
„ Wynoś się!” krzyknął ostro. Mężczyzna i kobieta, którzy wciąż leżeli na łóżku, nawet nie zawracali sobie głowy ubraniem się. Po prostu owinęli się kocem i uciekli.
Kiedy wszyscy wyszli, Jason z zainteresowaniem spojrzał na Wendy stojącą przed nim .
„Uważasz, że jestem do bani?”
Na jego twarzy gościł delikatny uśmiech, a gdy uniósł brwi, wyglądał o wiele przyjaźniej.
Ale Wendy wiedziała, że to dopiero przeddzień burzy.
„Co chcesz zrobić?” Nie spodziewała się już, że mężczyzna zgodzi się na cokolwiek.
Raczej chęć opuszczenia tego miejsca.
Jason jest osobą, o której ciężko zgadnąć, co myśli.
„Czy nie kazałem ci błagać? Tak się błaga?” Jason trzymał papierosa w jednej ręce i objął ją drugą ręką w talii.
Mimo że talia Wendy jest wąska, wcale nie wygląda na szczupłą.
Miała świetną figurę i szczupłą sylwetkę, więc odrobina więcej ciała ją uzupełniała.
Kiedy patrzy na kobietę, lubi najpierw spojrzeć na jej talię, a potem na kostki. Tak się składa, że Wendy pasuje do jego estetyki w tych dwóch aspektach .
Nie wiem, co temu staruszkowi się w niej podoba.
klatka piersiowa?
Spojrzał w dół i zobaczył, że mała kobieta w jego ramionach była prawdopodobnie zbyt przestraszona, a jej serce biło szybko.
Piersi również są znakomite.
„Widziałaś już dość?” Wendy się zarumieniła. Gdyby nie mogła skontaktować się z Henrym, nigdy by go nie odwiedziła.
„Jak można mieć tego dość?” Jason uśmiechnął się czule i zaciągnął się głęboko papierosem.
Gdy otworzyła usta, białe kółka dymu poleciały jej w twarz. Wendy nie zdążyła się uchylić i w następnej sekundzie jej usta zostały schwytane przez mężczyznę.
Jason nie był niegrzeczny, a nawet wziął pod uwagę jej uczucia.
Nie, mówiąc ściśle, nie myślał o sobie jako o kobiecie, ale jako o zwierzęciu domowym.
Zwierzęta trzeba namawiać, ale kobiet nie trzeba namawiać.
Wendy nie mogła usiedzieć w jego ramionach, nieustannie myśląc o tym, jak zacząć rozmowę, jak sprawić, by Jason zgodził się pomóc.
Nie pozwoli, żeby ktoś ją wykorzystał!
W chwili, gdy Jason rozpiął guziki jej piersi, Wendy złapała mężczyznę za rękę.
„Stój!” Zatrzymała się, jej ręce się trzęsły. „Jeszcze nie zrobiłeś tego, co mi obiecałeś. A co jeśli mnie okłamałeś?”
Jason parsknąłśmiechem, gdy to usłyszał, a w jego oddechu czuć było silną woń tytoniu.
Wendy nie podobał się taki oddech, ale mężczyzna nadal trzymał jej dłoń i powoli przesuwał ją w dół.
„Jeszcze nic nie zrobiłeś, a ośmielasz się prosić o wyniki?” Jason wypowiadał każde słowo bardzo powoli, obawiając się, że ona może nie zrozumieć.
A jego słowa wprost wrzuciły Wendy w otchłań.
Po chwili Wendy rozluźniła wargę: „Dopóki mój ojciec jest w porządku! Dopóki sąd nie przyjdzie odebrać długu, dopóki...”
Jason spojrzał na nią i zmrużył oczy.
Właśnie gdy Wendy myślała, że mężczyzna zamierza kontynuować, Jason ją odepchnął.
W chwili, gdy wstał, sięgnął po stojącą obok niego laskę.
Wendy osunęła się na ziemię, jej umysł zamarł i nie miała pojęcia, co zrobiła źle.
Aż do momentu, gdy zimny głos Jasona dobiegł z góry: „Jako kobieta z rodziny Stevena powinnaś być ostrożniejsza. Harry nie jest kimś, o kogo powinnaś się troszczyć”.