Rozdział 878
Jane naprawdę była szczęśliwa, niezwykle szczęśliwa. Tej nocy, kiedy Alex zabrał ją do swojego domu, płakała w koc, aż przesiąkł łzami. Nikt nigdy nie traktował jej jak człowieka odkąd się urodziła. Nie rozumiała, dlaczego jej rodzice sprowadzili ją na ten świat. Po co ją rodzić, skoro nie zamierzali jej kochać? Próbowała protestować przeciwko niesprawiedliwości i kłócić się z rodzicami, pytając ich, dlaczego jej nie kochają. Ale oni zawsze mieli więcej wymówek i powodów.
Jej ojciec powiedziałby: „Jane, daliśmy ci życie i karmiliśmy cię. Nie dość, że nie doceniasz nas, to jeszcze chcesz walczyć o uwagę? Twoja matka i ja nie jesteśmy małostkowymi ludźmi, więc dlaczego mielibyśmy mieć takie dziecko jak ty?”
„Wszyscy moi bracia i siostry mają własne pokoje? Dlaczego tylko ja śpię tutaj jak pies?” – zapytała ze łzami w oczach.