Rozdział 100 Przeprosiny to opcja
Pół godziny później. W biurze prezesa Royden Group. Edgar właśnie zajął się zakazanymi towarami - upewnił się, że zniszczył je wszystkie, nie pozostawiając żadnych śladów.
„Panie, członkowie zarządu są zaniepokojeni, pan Negreanu wyraził swoje obawy dotyczące marnotrawstwa i chciałby wiedzieć, kto wypełni tę lukę?”
Edgar opuścił wzrok, gdy zaczął bębnić palcami po biurku. „Czy jesteśmy pewni, że Andy był odpowiedzialny za towary?”