Rozdział 156 Nowe życie
Oczy Roberta rozbłysły, gdy zobaczył niechlujne pismo swojego prawnuka. „Tak. Ciężko pracował, żeby to zrobić. Ja muszę to zrobić”.
Uśmiechając się, Robert studiował każdą stronę. Czasami śmiał się z błędów ortograficznych lub obrazków obok tekstu. Kiedy dotarł do listy adresowanej do niego, jego wzrok się wyostrzył.
„Odwiedź fabrykę czekolady, idź do sklepu z zabawkami, zrób piknik w parku, zwiedź Zbawiciela, zabierz Maxa i Lily do szkoły”.