Rozdział 154 Zachowaj czujność
„Okej” – westchnął Daniel z rezygnacją – „możesz zachować pracę mojego asystenta. Ale zwiększę twoją pensję dziesięciokrotnie i możesz wziąć urlop w dowolnym momencie”.
Broda Jordana przycisnęła się do ust. „Podoba mi się ten pomysł”.
„I nie możesz już myśleć o mnie jako o swoim szefie. Jesteśmy równoprawnymi kolegami zawodowymi”.