Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1351 Nie mam z nim nic wspólnego
  2. Rozdział 1352 Moran znów oszalał (część pierwsza)
  3. Rozdział 1353 Moran znów oszalał (część druga)
  4. Rozdział 1354 Pan Nikt
  5. Rozdział 1355 Sprzedaż samochodu
  6. Rozdział 1356 Jak to wyjaśnić Farrisowi
  7. Rozdział 1357 Coś się stało Farrisowi
  8. Rozdział 1358 On byłby zadowolony
  9. Rozdział 1359 Podpisz Umowę Rozwodową
  10. Rozdział 1360 Jesteś bękartem (część pierwsza)
  11. Rozdział 1361 Jesteś bękartem (część druga)
  12. Rozdział 1362 Krocząc własnymi ścieżkami
  13. Rozdział 1363 Jesteś naprawdę bez serca
  14. Rozdział 1364 Czy uważasz, że to zabawne?
  15. Rozdział 1365 Czy jeszcze nie podjąłeś decyzji?
  16. Rozdział 1366 Rozpalona do czerwoności postać
  17. Rozdział 1367 Pewne, że zostaną wielkimi gwiazdami
  18. Rozdział 1368 Spróbuj się uspokoić
  19. Rozdział 1369 Pomocy!
  20. Rozdział 1370 Zostaw ją w moich rękach
  21. Rozdział 1371 Farris ją uratował
  22. Rozdział 1372 Bądź moim kochankiem
  23. Rozdział 1373 Nie możesz mnie zmusić, żebym cię kochał
  24. Rozdział 1374 Determinacja, by wygrać...
  25. Rozdział 1375 Determinacja do zwycięstwa (część druga)
  26. Rozdział 1376 Urocze i przyciągające wzrok
  27. Rozdział 1377 Spotkanie
  28. Rozdział 1378 Zazdrosny i wściekły
  29. Rozdział 1379 Jak głupia była
  30. Rozdział 1380 Intencje Matyldy
  31. Rozdział 1381 Co się właśnie stało z Moranem
  32. Rozdział 1382 Trwały pech
  33. Rozdział 1383 Nieprawdziwe zmartwienie
  34. Rozdział 1384 Supergorący facet
  35. Rozdział 1385 Nieoczekiwana sytuacja
  36. Rozdział 1386 Zbyt godny pozazdroszczenia
  37. Rozdział 1387 Jego talent
  38. Rozdział 1388 Jej obrażenia
  39. Rozdział 1389 Szokując wszystkich
  40. Rozdział 1390 Urzekające wejście
  41. Rozdział 1391 Nieustraszony i innowacyjny
  42. Rozdział 1392 Oszołomiony wszystkich
  43. Rozdział 1393 Czy on niechętnie przyznaje...
  44. Rozdział 1394 Ostatnie przedstawienie
  45. Rozdział 1395 Szokujący występ
  46. Rozdział 1396 Jego wewnętrzny konflikt
  47. Rozdział 1397 Doskonałe wykonanie
  48. Rozdział 1398 Ona wygrała
  49. Rozdział 1399 Cel Ainsley'a
  50. Rozdział 1400 Ma kogoś innego u boku

Rozdział 2 Alicja dała jej w kość

„ Tak, daj mi minutę.”

Rachel nie mogła znaleźć żadnych damskich ubrań w szafie. Znajdowały się w niej tylko męskie koszule i czarne garnitury. Sądząc po układzie i wielkości pomieszczenia, to jest ewidentnie sypialnia główna. Oczywiście mężczyzna nigdy nie myślał o niej jako o swojej żonie.

Złapała koszulę i spodnie od garnituru i je założyła. Spodnie były dla niej śmiesznie duże, ciągnęły się po ziemi.

Szybko podwinęła dół spodni i otworzyła drzwi. Stał tam wysoki mężczyzna z pokerową twarzą, trzymając w ręku plik papierów.

„Ivan. Asystent.” Rachel szybko przeszukała swoje wspomnienia i odnalazła imię mężczyzny.

Ivan Chavez podał jej dokumenty i długopis. Jego głos był tak samo niezauważalny dla żadnych emocji, jak i wyraz twarzy, zupełnie jak u robota: „Pan Sullivan poprosił mnie, abym przyniósł pani dokumenty rozwodowe. Po ich podpisaniu może pani opuścić dom. Odprowadzę panią”.

Rachel spojrzała na dokumenty, przypominając sobie, co wcześniej powiedział kamerdyner. Dziś była druga rocznica ślubu Victora i Rachel, a także ostatni dzień ich dwuletniego małżeństwa zaaranżowanego.

Umowa rozwodowa nawet została sporządzona w mniej niż godzinę? Victor musi naprawdę nienawidzić Rachel.

Wzięła umowę i zaczęła przewracać strony, podpisując „Rachel Bennet” starannie, gdziekolwiek było to konieczne. Zajęła to nie dłużej niż 30 sekund, bez żadnego wahania.

„No i masz” – powiedziała Rachel, oddając papiery Ivanowi i klikając długopisem.

Ivan spojrzał na nią ze zdziwieniem, unosząc brwi. Nie spodziewał się, że będzie to takie proste. Kiedy Victor poprosił go o przyniesienie umowy, wyraźnie poinstruował, że jeśli Rachel nie chce, to Ivan musi ją zmusić do podpisania jej za pomocą wszelkich środków przymusu.

„Czy nie przeczytałeś najpierw warunków?” powiedział Ivan, nie sięgając jednak po dokumenty.

Rachel uniosła brwi i odpowiedziała stanowczo: „Nie”.

„Nie jesteś ciekaw, co zyskujesz na tym rozwodzie?” Ivan zmarszczył brwi, czuł się coraz bardziej zdezorientowany.

Rachel podniosła się, żeby na niego spojrzeć, podciągając zbyt luźne spodnie. Błysnęła uśmiechem w stronę Ivana. „Nie ma potrzeby tego czytać. Wiedziałam, że są dwie konsekwencje, które chce zobaczyć. Po pierwsze, że jestem w świecie długów i wkrótce zbankrutuję; a po drugie, że muszę opuścić to małżeństwo bez grosza. Jestem pewna, że Victor już zebrał zespół wyjątkowych prawników. To dla niego nie jest trudne”.

Oczy Ivana pociemniały. Wziął papiery rozwodowe i powiedział: „Pan Sullivan właśnie

żąda, abyś odszedł tak szybko, jak to możliwe, nie zabierając ze sobą żadnego ze swoich aktywów."

„No to podziękuj mu w moim imieniu”. Rachel naprawdę nie przejmowała się tym wcale. To stara Rachel kochała Victora, nie ją.

Groza tego, co się wydarzyło, nadal sprawiała, że czuła się okropnie. Pierwszą rzeczą, jaką zobaczyła, gdy wróciła do życia, było to, że była maltretowana w łóżku przez brutalnego zboczeńca i prawie umarła. Nawet gdyby nie poprosił o rozwód, nie mogła wytrzymać pod jednym dachem z takim terrorystą.

Rachel jest osobą, która ma życie po raz drugi, będzie je jeszcze bardziej cenić, oczywiście zostawi tego rodzaju łajdaka tak daleko, jak tylko będzie mogła.

Wzrok Iwana spoczął na szyi Rachel.

„Czy mam wezwać lekarza?”

Dzięki tak silnemu i mocnemu duszeniu nie musiała sprawdzać, jak bardzo czerwona i opuchnięta będzie jej szyja w tej chwili.

„Nie, dziękuję. Wszystko w porządku.” odpowiedziała, wzruszając ramionami.

„W takim razie pomogę ci spakować rzeczy.” Ton Iwana wrócił do normy: zimny i rzeczowy.

Skinęła głową i boso opuściła sypialnię Victora. Miała długą drogę do przebycia, aby dotrzeć do swojej sypialni. Victor tak bardzo nienawidził Rachel, że nie chciał nawet wpaść na nią na korytarzu, więc jej pokój znajdował się po drugiej stronie wielkiego domu.

Dotarcie tam zajęło jej prawie dwie minuty.

Jej sypialnia pierwotnie była pomieszczeniem gospodarczym, gdy Rachel się wprowadziła, stała się jej sypialnią. Pchnęła drzwi i zręcznie przeszła przez wąskie przejście.

Pokój był naprawdę mały. Znajdowało się w nim tylko łóżko i toaletka, meble były tak blisko siebie, że nie było miejsca, aby swobodnie się poruszać.

Rachel nie miała zbyt wiele bagażu i rzeczy osobistych. Poza kosmetykami porozrzucanymi po całej toaletce i kilkoma ubraniami, nie miała wiele więcej. Przebrała się w swoje własne ubrania i upchnęła resztę rzeczy do walizki.

„Okej, to wszystko. Już wychodzę. Żegnaj, Ivan! Do zobaczenia... lepiej nigdy więcej!” Pomachała do Ivana, nie odwracając się, gdy ciągnęła walizkę, by wyjść z holu.

„Hej, moja droga siostro, dokąd idziesz?” Nagle drzwi windy otworzyły się za Rachel i ostry kobiecy głos ją zatrzymał. Wyszła kobieta w garniturze. Jej wysokie obcasy stuknęły o marmurową podłogę, dźwięk był ostry i zwięzły, idealnie pasował do jej delikatnego, udającego głosu.

Rachel zatrzymała się i odwróciła, żeby spojrzeć na kobietę zbliżającą się do niej.

To Alicja, przyrodnia siostra Rachel i prawdziwa dwulicowa suka.

تم النسخ بنجاح!