Rozdział 1360 Jesteś bękartem (część pierwsza)
„Deszcz leje strumieniami. Co ja mam, u licha, zrobić?” – mruknęła Ainsley, a jej głos był ciężki od rozpaczy, gdy wędrowała w stronę okna, gapiąc się na niekończące się strumienie deszczu.
Była to odosobniona dzielnica willowa i myśl o konieczności przebycia długiej drogi w poszukiwaniu taksówki jeszcze bardziej podkopywała jej nastrój.
Bagaż ciążył jej w rękach i nawet z parasolem, wyjący wiatr i ulewny deszcz sprawiały, że każdy krok wydawał się niemożliwy.