Rozdział 63 Jeśli Jonathan ośmieli się nazwać ją „bratową”, ona już go nie wyleczy
Jonathan miał spokojny wyraz twarzy, gdy jego zimne oczy patrzyły na Linę. „Obawiam się, że nie będziemy mieli nad czym współpracować”.
Słysząc jego słowa, Angela nie mogła powstrzymać się od śmiechu.
To był pierwszy raz, kiedy uświadomiła sobie, jak jadowite mogą być słowa Jonathana. W końcu otwarcie gardził ich firmą, mówiąc, że nie ma kwalifikacji, by z nim współpracować.