Rozdział 226 To przez pana Lawsona
W jego oczach widać było odrobinę dumy, przypominał on oczy odnoszącego sukcesy złoczyńcy.
Po usłyszeniu tych słów Angela powoli odzyskała zmysły. Do tej pory była zdezorientowana. W końcu Jonathan nie mógł być taką osobą. Nawet gdyby Jonathan był taką osobą, biorąc pod uwagę ich sojusz, nie okazywałby jej tak jawnego braku szacunku.
W tym momencie zaczęła się obawiać, że Jonathan mógł zostać odurzony.