Rozdział 537 Ulga
Ramon wyłonił się z tłumu, prezentując się imponująco i stając dokładnie naprzeciw Gordona.
Jego pojawienie się spowodowało nagłą ciszę, podczas której wszyscy wymienili spojrzenia, lecz z ich ust nie padło ani jedno słowo.
Wśród gapiów, Nina, siedząca wśród nich, wyciągnęła uprzejme pozdrowienie. „Dzień dobry, panie Mitchell”.