Rozdział 44 Jego jedyna prawowita żona
W głowie Tracy'ego wciąż żywe było wspomnienie tego pamiętnego dnia.
Lekarze ze szpitala wystawili akt zgonu. Ximena bez wątpienia nie żyła! Melanie, nie okłamałabyś mnie, prawda? Proszę, nie igraj z czymś tak poważnym jak to", błagała Tracy, kurczowo trzymając się promyka nadziei pomimo okoliczności.
Twarz Ximeny utkwiła w umyśle Melanie, nie dając się strząsnąć. „Mamo, przysięgam, że nie kłamię. Ta lekarka to Ximena. Nie dość, że cudownie powróciła, to jeszcze przyjęła nową tożsamość i przez cały ten czas była przy Neilu. Boję się. Włożyłam lata ciężkiej pracy w wychowanie Neila. Jak ona może żyć? Jak ona może tak po prostu wrócić?”